Sydney 2003/2004
Spotkanie przy okazji kolejnego przegladu dorobku artystycznego Polonii australijskiej
Noc Sylwestrowa
Mlotkowscy, Sarleje i Ania Michankow (rekreacja) zamieszkala teraz w Perth
Noworoczny toast
Nigdy nie zagasnie...., albo jakas inna piesn
Juz po balu i trzeba bylo przeniesc sie na zewnatrz
Ale najwazniejsze, ze bagaznik ciagle pelny
Minchinbury
Samowyzwalacz ucial Wojtkowi glowe - oprocz nas brat Alka z zona
Pol glowy to lepiej niz zadna - zdrowie tych co za morzem
Ktory wie lepiej jak zeszyc torbe?
W ogrodku p. Sarlejow - dziadki kontra mlodziez
Obie druzyny szczesliwe - kto wygral, nie pamietam
Kolejna potyczka
Gotowi do wyjscia na koncert
Sydney
Widok z wnetrza opery na most - Ania M. z synem
Podczas koncertu w operze sydnejskiej - Ania i Ewa z synami
Minchinbury
Do kompletu brakuje jeszcze tylko Rusinow
Cos na pokrzepienie
Bo niektorym tej krzepy brakuje - a moze partnerki za ciezkie
Najbezpieczniej na kolanku
W swiatecznym nastroju
I z australijskim akcentem
Co bardziej swiatobliwi poszli nawet do kosciola - polskiego
Zebrala sie nawet spora grupa
Bo to juz nasze ostatnie spotkanie w takim gronie
Jeszcze tylko ostatnie piwko i Sarleje odjechali do Nowej Zelandii
Minchinbury 2004 - jesien
Wizyta p. Rusinow
Zostalo nam tylko pomarzyc
Jedynie Ewa dalej ujezdza Maciusia
Dziewuchy ciagle dziarskie
A chlopy juz niedowidza
Ale ciagle pija
Z mlodym pokoleniem
Oj, marzylyby im sie mlode dziewczyny
A tu trzeba siedziec przy starych babach i udawac szczesliwych
Sydney 2004 - wiosna
Nie ma to jak polska walowka
Kielbaski, ogoreczki i cos do popicia
Chwila refleksji
I komfortujacy uscisk
|