Ewa i Alek
  z Sydney do Melbourne
 

Australia


Z Sydney do Melbourne

Przez Nowa Poludniowa Walie i Victorie

 Holbrook
Mala miescina gdzies w polowie naszej drogi z bardzo nietypowa atrakcja - okretem podwodnym



A do morza kilkaset kilometrow



Mozna wiec bezpiecznie go zwiedzac, nic nie kiwalo



A to zblizenie jego sterow


Melbourne

Stolica Victorii i jej atrakcje



Linia wiezowcow na polnocnej stronie rzeki



Wzduz ktorej ciagna sie piekne bulwary



I roztaczaja rownie piekne widoki



Miasto bylo w swiatecznym nastroju



Nawet koniki sie wystroily



Przyklad dawnej architektury

Federation Square


I tej najnowszej



Chyba najbardziej kontrowersyjna budowla miasta



W jej wnetrzu



Widok z nietypowych okien na druga strone rzeki



A przed glownym budynkiem, na chodniku pelno jest napisow cos tam upamietniajacych



I czesto odbywaja sie tam najroznorodniejsze imprezy



A to znowu starsza czesc i piekne pasaze miedzy sklepami



Znalezlismy tez szalenie kolorowy sklepik rosyjski



Ze znanymi nam babami w najroznorodniejszych postaciach i oczywiscie przepieknymi bombkami swiatecznymi



Na koniec dotarlisny tez do glownej choinki w miescie - byla ogromna



A to juz slynna nadmorska dzielnica Melbourne



I jej glowna ulica pelna malych sklepikow



A wsrod nich polska ciastkarnia - Europa, gdzie zrobilismy male zapasy na nasza podroz



Plaza opustoszala jak na ta pore roku - jedynie samotnej palmie nie przeszkadzala zimna aura



A to juz w kolejce do wjazdu na prom


Spirit of Tasmania

Czyli prom laczacych wyspe z kontynentem australijskim


Ledwo sie na niego zaladowalismy, zaczal nadchodzic zmierzch



I Melbourne zegnalo nas tysiacem swiatel



Zanim jednak przeplynelismy ogromna zatoke i dotarlismy na pelne morze, zrobila sie absolutna ciemnosc


 Zaczelo tez kiwac, co odczulismy wracajac do naszej kabiny


,
Zeby podreperowac balans, wypilismy cos mocniejszego



Przekaszajac deserem z polskiej ciastkarni.
A potem, mimo ze morze bylo wzburzone jak zawsze w tym rejonie, to bez zadnych problemow przespalismy te kilka godzin jakie nam zostalo



Na drugi dzien raniutko ukazaly sie nam brzegi Tasmanii



I wplynelismy do Devonport



I juz czekamy na wyjazd z promu


Zawartość nowej strony
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 88 odwiedzającytutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja