Ewa i Alek
  Z Tennant Creek do Mount Isa
 




Z Tennant Creek do Mount Isa


Ten odcinek naszej trasy to juz poczatek drogi powrotnej


 
Threeways Roadhouse

Najpierw trzeba jednak bylo dojechac do rozdroza trzech drog wiodacych na polnoc, poludnie i wschod

Gdzie umiescil sie obszerny zajazd


Przeznaczony glownie dla obslugi poteznych, wieloczlonowych ciezarowek zwanych drogowymi pociagami, ktore przewoza towary z jednego konca Austarali na drugi, srodkiem tego wielkiego kontynentu,


I ktore byly najczesciej spotykanymi pojazdami na drodze


A niebezpieczne nawet na postoju


I jeszcze jeden rzut oka na punkt gdzie sie znajduje to miejsce


No a potem ruszylismy w dalsza droge wiodaca w nieskonczonasc


Zatrzymujac sie tylko czasami, aby docisnac odklejajaca sie oslone przeciw sloneczna, bo przytrzymywanie jej recznie z okien przy dozwolonych 130-tu na godzine nie bylo zbyt wygodne

 
Barkly Homestead

Po kilkuset kilometrach dotarlismy do kolejnego zajazdu


Tym razem bardziej nastawionego na turystow


A symbolem jego byl jakis wyschniety kaktus i niemniej wysuszony wielblad


W sumie jednak byly i skrawki soczystej zieleni i rozkwiecone krzewy


No i oczywiscie mapa umiejscawiajaca jego polozenie


Ale najbardziej oczekiwany przez znuzonych upalem wedrowcow


Byl niewatpliwie wspaniale wyposazony bar


Wkrotce potem dotarlismy do granicy z Queenslandem i opuscilismy Terytorium Polnocne, chcac nie chcac obnizajac rowniez tempo naszej jazdy


A okolice zrobily sie takie jakies bardziej zolte niz czerwone
 
Camooweal

To pierwsze miasteczko, na jakie natknelismy sie po przejechaniu granicy


A najciekawsze w nim byly drogowskazy pokazujace ilosc kilometrow do glownych miejscowosci w obydwie strony
 
Mount Isa

Naszym kolejnym celem bylo najwieksze i najbardziej przemyslowe miasto w tym regionie, w ktorego okolicach wydobywane sa i przetapiane na miejscu rudy wszelkich metali i ktore z tego wzgledu slynie
z niesamowitych kolorytow nieba



Nam udalo sie na czas dobrnac do najwyzszego wzgorza w miescie


Aby mimo pochmurnej pogody, zobaczyc ostatnie promienie zachodzacego slonca


Nastepnego poranka wrocilismy zeby podziwiac jego wschod


A niebo zamiast czarnego bylo zupelnie purpurowe


Az w koncu troche sie rozwidnilo


I otworzyl sie wcale niebrzytki widok na stosunkowo zielone dzielnice mieszkalne


Gdzies tam w dali, choc troche ukryte, ukazalo sie takze wstajace slonce


A kominy dymily nieustannie


Cale zas miasto i jego okolice najlepiej widoczne jest z lotu ptaka


A tym korytem podobno tez czasami plynie  prawdziwa rzeka
 
Lake Moondarra

Zeby jednak zobaczyc troche wiecej blekitu, trzeba byly podskoczyc do pobliskiego jeziora, ktore jest zarazem zbiornikiem wody pitnej dla miasta


I terenem rekreacyjnym dla jego mieszkancow


Z ciagnacym sie wokol buszem


Czy bylo tam tak pieknie, nie wiem, ale przynajmniej wody nie brakowalo


Na koniec jeszcze przystanelismy w miescie aby zrobic zapasy na dalsza droge
 

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 91 odwiedzającytutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja