Podczas naszego kolejnego pobytu w Polsce udalo sie nam spedzic kilka dni w Krakowie
Ogromnie ulatwila nam to goscinnosc przyjaciela z dawnych lat, u ktorego moglismy sie zatrzymac, choc wiekszosc czasu spedzilismy na lazeniu po miescie
Mieszkanie mialo bardzo wygoda lokalizacjie na Kazimierzu, a najprostsza droga stamtad zawiodla nas najpierw pod Wawel
A stamtad ulica Grodzka
Czyli dawna droga krolewska
Dotarlismy na przepieknie odnowiony rynek
Kolejny spacer rowniez zaczelismy od grodu wawelskiego, tym razem swiezo obsypanego sniegiem
I tez zakonczylismy go na Rynku
Tym razem jednak, mimo przenikajacego mrozu, doczekalismy tam pory nocnej
I przy dzwiekach przerazajaco glosnej muzyki, pulsujacych swiatlach i goniacych na wszystkie strony laserach
Dzielnie doczekalismy sietakze przepieknych sztucznych ogni witajacych kolejny Nowy Rok
Nastepnego dnia bylo rowniez baaaardzo zimno
Niemniej jednak ruszylismy na spacer nad zamarznieta Wisle
I znowu znalezlismy sie pod Wawelem, tylko z przeciwnej strony
Smok wawelski ciagle stoi na jego strazy
Ale zeby dostac sie do srodka trzeba bylo troche podjechac na lodzie
Do jednej z bram wejsciowych
Mimo glebokiego sniegu i skrzypiacego pod butami mrozu
Jak zwykle nie zabraklo na zamku rowniez i innych turystow
Tak jak my zagladajacych we wszystkie zakamarki
Nie pomijajac rowniez rzutu okiem na rozlegla panorame miasta z rysujacym sie gdzies w dali Kopcem Kosciuszki
A potem juz biegiem popedzilismy do domu, bo bylo naprawde zimno
Rozgrzala nas dopiero wizyta u kolejnych przyjaciol z czasow mlodosci
Ktorzy rowniez bardzo serdecznie i goscinie przyjeli nas w swoich progach
Dzisiaj stronę odwiedziło już 43 odwiedzającytutaj!